– Ten film jest wyzwaniem i nie jest receptą na miły, przyjemny wieczór – tak zaprosił widzów na swój film Borys Lankosz. Przed projekcją ,,Ciemno, prawie noc” – obrazu, który zakończył projekcje w festiwalowy wtorek – z publicznością spotkali się twórcy: reżyser, kompozytor Marcin Stańczyk i występująca w filmie Agata Buzek.
– Książka Joanny Bator stała się obsesją – mówił o filmie, który powstał na podstawie nagrodzonej Nike powieści Joanny Bator ,,Ciemno, prawie noc” reżyser Borys Lankosz. – To między innymi opowieść o niezdolności powstrzymania zła. Było dla mnie też ważne, by opowiedzieć o pedofilii w sposób niedosłowny. Jak się okazuje, dzisiaj to ważna historia. Kryminał w tym przypadku to opakowanie, zagadka detektywistyczna nie jest najważniejsza. W tym filmie zło przechodzi z pokolenia na pokolenie – dodawał Borys Lankosz.
W rozmowie prowadzonej przez Krzysztofa Kwiatkowkiego uczestniczyli, oprócz reżysera obrazu, także aktorka Agata Buzek i autor muzyki Marcin Stańczyk. Tego ostatniego do reżysera doprowadziła cała seria przypadków – wcześniej m.in. pracowali nad filmem ,,Kobro/Strzemiński. Opowieść fantastyczna” (film prezentowany będzie 5 czerwca na tegorocznym Grand Prix Komeda w sekcji ,,Konkurs”). – ,,Kobro…” to film realizowany długimi ujęciami. Marcin zaproponował muzykę, która idealnie do nich pasowała – dopowiadał reżyser.
– Przy ,,Ciemno…” pracowałem do gotowego obrazu i myślałem, że jego przekaz nie może być prawdą. Jest ciągle gorzej i gorzej. Opowiadamy baśń, ale nieczęsto mamy do czynienia z baśniami o fenomenie zła. Muzyka pełniła tutaj rolę pogłębionej metafory – wyjaśniał Marcin Stańczyk.
Po raz kolejny duet z reżyserem stworzyła także Agata Buzek, która z Borysem Lankoszem pracowała przy filmie ,,Rewers” i wspomnianym już ,,Kobro…”. – Nasza pierwsza rozmowa przed laty była uzupełnianiem się. Przy pracy nad ,,Rewersem” miałam nadzieję na współpracę. Teraz, po prawie 10-letniej przerwie, spotkaliśmy się na nowo – mówiła Agata Buzek, grająca w filmie rolę Anny Lipiec, matki głównej bohaterki Alicji Tabor i jej siostry Ewy. Anna Lipiec to postać z tragicznym życiorysem, niedająca sobie rady z życiem, małżeństwem i co najgorsze – z macierzyństwem, niszcząca dosłownie własne dzieci. Jak otrząsnąć się z takiej roli? – pytał aktorkę Krzysztof Kwiatkowski. – Najlepszym antidotum, by nie dać się pochłonąć, są ludzie. Ci na planie i ci dookoła – odpowiadała Agata Buzek.
– ,,Ciemno, prawie noc” to było bardzo dziwne doświadczenie. Zdaję sobie sprawę, ze ten film jest wyzwaniem i na pewno nie będzie dla państwa receptą na miły wieczór – w ten sposób Borys Lankosz zaprosił na zakończenie spotkania widzów na film.
HO, fot. A. Staszok